Czwarta część przygód ciekawskiego muflona Moofiego wydana przez nas przy współpracy z Biurem Promocji Miasta Wałbrzycha jest inna niż wszystkie trzy wcześniejsze, i to z wielu powodów.
1. Legenda na wagę złota
W 2015 roku o Wałbrzychu usłyszał cały świat za sprawą informacji o odnalezieniu miejsca ukrycia pancernego pociągu, który rzekomo pod koniec wojny wywoził z Wrocławia (tuż przed jego oblężeniem) rezerwy złota. Szybko media okrzyknęły go Złotym Pociągiem. (Tutaj więcej). Chociaż w 2017 roku zainteresowanie tematem nie słabło, a do miasta wciąż ściągali turyści z całego świata, to razem z wałbrzyskim ratuszem stwierdziliśmy, że czas je dodatkowo podsycić. Zapragnęliśmy mieć swojego Wawelskiego Smoka. Rozpoczęliśmy więc prace nad nową publikacją, która w założeniu miała dotrzeć z promocją walorów turystycznych regionu do szerszego grona odbiorców już nie tylko lokalnych, ale w całym kraju.
2. Więcej stron i więcej okładki.
Pozostając przy oprawie zeszytowej, zwiększyliśmy objętość z 16 do 20 stron oraz dorzuciliśmy drugi arkusz naklejek (naklejek nigdy za dużo, spytajcie dzieci). Dodaliśmy także skrzydła oraz zadruk na wewnętrznych stronach okładki. To pozwoliło rozszerzyć zawartość publikacji o dodatkowe elementy, takie jak: informacje jak korzystać z książki, krótkie biogramy bohaterów, miejsca na odhaczenie odwiedzonych atrakcji turystycznych partnerów publikacji, okładki pozostałych książek z przygodami Moofiego, a także…
3. Sztabka złota
Na czwartej stronie okładki, gdzie zwykle umieszcza się informacje o książce, my umieściliśmy siatkę sztabki do samodzielnego złożenia i sklejenia w obiekt 3D. Sztabka została pokryta złotą folią w technologi hotstamping, nacięta po obrysie, aby ułatwić wypychanie, a na górze umieściliśmy ówczesne hasło „Explore Wałbrzych” pojawiające się również na miejskich gadżetach promocyjnych. W ten sposób w prosty sposób nawiązaliśmy do ładunku, jaki miał znajdować się w legendarnym pociągu, a także zwiększyliśmy atrakcyjność publikacji, tym samym jeszcze lepiej zakotwiczając legendę w pamięci użytkowników.
4. Partnerzy
Aby zatrzymać turystę na dłużej w mieście oddalonym o zaledwie godzinę jazdy pociągiem od stolicy Dolnego Śląska, posiadającej dla odwiedzających przebogatą konkurencyjną ofertę, trzeba mu pokazać, jak wiele możliwości ma on na miejscu. Ta myśl przyświecała nam od początku pracy nad projektem, jednak pracownicy Biura Promocji Miasta Wałbrzycha dobrze to rozumieli, i już przy poprzedniej części „Moofie zwiedza Dolny Śląsk” bohater za ich zgodą, wypuszczał się na wycieczki poza granice miasta. Tym razem jednak poszliśmy o krok dalej i zaprosiliśmy do udziału w projekcie 17! partnerów – największe atrakcje turystyczne w okolicach Wałbrzycha oraz Koleje Dolnośląskie, co na pierwszy rzut oka nie wydawało się łatwe, ponieważ na co dzień są one poniekąd dla siebie konkurencją. Sprawiło to również niemałe wyzwanie koordynacyjne, ale… Było warto! Ostatecznie współpraca i zaangażowanie okazało się wzorowe. Dodatkowo swoim patronatem książkę objął Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego, wyrażając zgodę na umieszczenie herbu, co nie ukrywam, dodało prestiżu publikacji i przyczyniło się do zwiększenia zainteresowania tytułem.
5. Fabuła
Książka poprzez umocnienie w świadomości legendy „Złotego Pociągu” ma za zadanie rozpalić w małych turystach oraz ich rodzicach zainteresowanie atrakcjami Dolnego Śląska. Jej celem, podobnie jak tych poprzednich, jest więc promocja regionu, kształtowanie poczucia przynależności społecznej i terytorialnej, zachęta do podróżowania. No tak, ale co dla samego odbiorcy? Tutaj zdecydowaliśmy się na rewolucję. Po pierwsze podnieśliśmy wiek preferowanego odbiorcy do 9-11 lat (wcześniej 5-8 lat), po drugie chcieliśmy zatrzymać użytkownika dłużej przy książce, więc skomplikowaliśmy mu zadanie. Jak? Narracja w książeczce nie jest liniowa, nie poruszamy się tu kolejno strona po stronie. Kluczową rolę odgrywa tajemniczy plan (mapka wręczona Moofiemu przez Pana Tadzia, którego inspiracją był znany w Wałbrzychu emerytowany górnik Tadeusz Słowikowski, który jako pierwszy próbował wyjaśnić tajemnicę Złotego Pociągu już wiele lat wcześniej) znajdująca się na początku. To z niego dowiadujemy się, na którą stronę musimy przejść po kolejną wskazówkę. Po trzecie, aby uatrakcyjnić odbiór, rozbudowaliśmy fabułę. Książeczka ma więc charakter detektywistyczno-szpiegowski. Moofie podążając wraz z czytelnikiem śladami legendy Złotego Pociągu, wędruje od strony do strony, od miejsca do miejsca. Na każdej stronie wśród szyfrów, zadań z naklejkami, łamigłówek i rebusów ukryta jest wskazówka, której odnalezienie pozwala odsłonić następny fragment tajemniczej zagadki pociągu widmo i przenieść się dzięki temu na kolejną stronę. Gdyby komuś się to nie udało, u dołu strony znajdzie malutkie odpowiedzi. Nagrodą za odnalezienie każdej wskazówki jest naklejka ze sztabką złota, którą trzeba przykleić w wyznaczonym miejscu. Plany muflonowi chcą pokrzyżować strażnicy tajemnic, na szczęście na swojej drodze spotyka również sprzymierzeńców…
6. Nowi bohaterowie
Dla urozmaicenia fabuły w tej części, a także myśląc o dalszym rozwoju serii, wprowadziliśmy dodatkowych bohaterów. Są nimi kret Rudi (inspiracją dla imienia był kryptonim Rüdiger) – specjalista od podziemi, których w regionie nie brakuje oraz Oksana Sówka (imię mające wywoływać skojarzenie z Podziemnym Miastem Osówką) – mieszkanka pobliskich Gór Sowich, których krótkie biogramy możemy przeczytać na skrzydle, zanim zanurzymy się w rozwiązywanie zagadki.
7. Złote bilety VIP
Do limitowanej ilości egzemplarzy dodawane były wydrukowane na złotym papierze ozdobnym bilety VIP, uprawniające do odwiedzenia aż 16 atrakcji Dolnego Śląska podczas trwania kilkumiesięcznego okresu promocyjnego. Były na nich m.in. krótkie notki o obiektach ze zdjęciem, informacje kontaktowe, współrzędne geograficzne oraz godziny otwarcia. W całym projekcie było to największym wyzwaniem organizacyjnym (wielu partnerów, z których każdy miał swoje wymagania) oraz produkcyjnym (trzeba było przedrukowywać cały nakład biletów ze względu na kiepską chłonność metalicznego papieru). Arkusz z biletami był perforowany, aby łatwiej było z niego wyrywać poszczególne bilety oraz odrywać z nich fragment podczas sprawdzania przy wejściu do obiektu, był bigowany na pół, aby mógł zostać zainsertowany do książki. Poza tym, aby zabezpieczyć bilety przed fałszerstwem, na każdym umieściliśmy unikatowy niedający się usunąć bez zniszczenia znak wodny z logotypem Wałbrzycha oraz symbol torów w technologii uszlachetniania lakierem wypukłym. Każdy z biletów był numerowany, a partnerzy otrzymali od nas dokładne instrukcje dotyczące zabezpieczeń. Aby bilety nie zostały wyciągane ze środka, książka była foliowana, a na folii umieściliśmy naklejkę informującą o złotym dodatku (którego nomen omen realna wartość wynosiła w tamtym czasie kilkaset złotych).
Pomimo tego, iż książeczka miała swoją premierę już 6 lat temu, wciąż jesteśmy z niej dumni.