The Best Polish Press Illustrators to wydany przez Fundację SLOW, na początku tego roku wyjątkowy album przedstawiający prace najlepszych (wg subiektywnego wyboru wydawcy) współczesnych polskich ilustratorów prasowych.
Jest to dla mnie szczególnie cenna pozycja, ponieważ na co dzień współpracuję z rysownikami, ilustratorami, projektantami. Sztuka ilustracji jest mi bliska. Doceniam kunszt ludzi, z którymi działam na płaszczyźnie zawodowej. Album The Best Polish Illustrators wypełnił rynkową niszę – do tej pory nie było publikacji prezentujących w uporządkowanej formie sylwetki i wybrane prace polskich twórców. Do tego zachwycająca forma wydania albumu…! Biały, elegancki karton z wyciętym pośrodku logo Slow, a w nim tekturowe, starannie wykonane, białe etui z tłoczonymi złotą folią napisami, opatrzone ponownie, niewielkim tym razem, „nienachalnym” logo fundacji. Wewnątrz czerwona księga z tytułem również tłoczonym złotą folią, co trafnie sugeruje, że trzymamy w ręku produkt ekskluzywny. Już sama kolorystyka świadczy o tym, że w albumie znajdują się prace polskich twórców.
Zwraca uwagę również papier bloku książki – Munken Polar 130 g/m² – którego matowa powierzchnia doskonale nadaje się do prezentacji tego typu prac. Na 312 stronach zawarto prace 35 najlepszych współczesnych polskich ilustratorów prasowych. Oprócz minimalistycznie zaprojektowanej strony tytułowej, jest tu bardzo dłuuuuga alfabetyczna lista honorowych wydawców. Należy wspomnieć, że aby album mógł w ogóle się ukazać, wydawca, czyli Fundacja SLOW (organizacja non-profit), musiał zdecydować się na system przedsprzedaży. Honorowi wydawcy są to więc ci wszyscy, którzy zakupili książkę, zanim jeszcze powstała, a wydawca w ten właśnie nietypowy sposób postanowił im podziękować za zaufanie. Myślę, że nie ma wśród nich ani jednej osoby, która by tego żałowała.
Podoba mi się minimalistyczne podejście do prezentacji sylwetek rysowników. Informacje to głównie krótka biografia z opisem osiągnięć. Jednak szczególnie przypadło mi do gustu to, że pokuszono się o przytoczenie, w każdej informacji, słów samego twórcy, które moim zdaniem najtrafniej opisują jego odbiór świata, warsztat, inspiracje itd. Brak opracowania naukowego albumu zachęca do subiektywnego odbioru i analizy.
Jako uzupełnienie publikacji 19 stycznia 2017 roku w Instytucie Polskim w Wiedniu została otwarta wystawa „The Best Polish Illustrators” .
Polska ilustracja od lat pięćdziesiątych aż do lat osiemdziesiątych cieszyła się na świecie ogromnym uznaniem. Jan Marcin Szancer, Józef Wilkoń, Janusz Stanny czy Bohdan Butenko przywozili do kraju medale i wyróżnienia z najważniejszych targów książki oraz konkursów ilustracji w Mediolanie, Bolonii czy Lipsku.
Po regresie lat dziewięćdziesiątych niesamowite prace naszych rodzimych twórców przebijały się do znaczących wydawców. Dziś można je oglądać w zachodniej prasie, reklamie, książce. Młode pokolenie polskich rysowników, jak sami przyznają, czerpie z dorobku poprzedników. Trudno się bowiem zupełnie od niego odciąć – wychowani w tej stylistyce, czytający literaturę dziecięcą tworzoną ręką najlepszych nasiąknęli tą kreską, sposobem odbioru świata. Dziś próbują eksperymentować, poszukują nowych technik, sposobu wyrazu. Są dla nas – odbiorców – inspirujący.
Tomasz Broda dla mnie to przede wszystkim zabawa formą, fakturą, strukturą, to także ciekawy sposób zestawiania postaci; prace te są odzwierciedleniem kreatywności autora. Wspaniale kreuje w swoich pracach współczesną rzeczywistość Paula Dudek. To wyjątkowa analiza charakteru społeczeństwa polskiego – samotności jednostki, pogoni za tym co nieważne. Charakterystyczne są motywy roślinne Bartłomieja Kociemby, również mocno obecne ostatnio w sztuce użytkowej, modzie. Natomiast groteska, absurd i czarny humor są domeną Michała Dziekana. Niezwykle inspirują zwielokrotnione elementy w pracach Jana Kallwejta czy geometryczne formy Martyny Wójcik-Śmierskiej. Portrety Piotra Leśniaka znakomicie oddają charakter postaci, podkreślając zarazem ich rolę społeczną. Nic dziwnego, że z ochotą płacił za nie „The Times” czy „The Sunday Times”. Poruszające są rysunki Marcina Bondarowicza, subiektywnie odbieram je jako psychologiczną analizę duchowego wnętrza człowieka, gdy je studiuję, przychodzą mi na myśl hasła humanizmu. Ale jako że w duszę ludzką lepiej nie zaglądać, bo czasem widok mógłby być przerażający, bliższe mojemu obecnemu stanowi umysłu są humorystyczne prace Piotra Sochy i Tomasza Bieńka.
We wszystkich mediach zauważalny jest powrót do rysunku czy grafiki jako formy wyrazu czy też uzupełnienia treści, osobiście bardzo się z tego cieszę, bo szczególnie cenię sobie tę formę wypowiedzi twórczej.